Dawno mnie tu nie było. Dlatego, że ostatnio chodzę prywatnie do psychologa co kilka tygodni i to mi bardzo pomaga się wygadać, ulżyć swoim plączącym się myślom.
Mam takie pytanko. Czy dzwoniliście kiedyś pod telefon zaufania? W jakich okolicznościach się to działo? Czy konsultant Wam pomógł? Czy żałujecie, że to zrobiliście?
Mi się zdarzyło zadzwonić z parę razy podczas żałoby po śmierci ukochanej babci. Konsultant doradził mi pozostanie w domu kilka dni, tak jak sam proponowałem. Co prawda trochę tego żałuję, dlatego że teraz mam jakieś takie wyrzuty sumienia, że komuś zawracałem głowę... :/