Nie wiem, czy jest tutaj ktoś, kto również jest w żałobie po bliskiej osobie, ale co wam bardziej pomagało? Wspominanie, czy też organizowanie sobie dnia tak, aby nie było czasu myśleć?
Mam wrażenie, że niezależnie od obranej strategii i tak żal i rozpacz muszą dojść do głosu.
Dziś minęły dwa miesiące od śmierci mojej mamy, mama zamarła o 20:18, a ja nadal czekam, kiedy miesięcznice czy rocznice będą wywoływać w sercu tylko lekki ból.