Panicznie bałam się tego odrzucenia, dlatego tak bardzo się starałam udawać. Pamiętam, jak ciężko Ci się mieszkało z ludźmi. Współczułam Ci po cichu i czułam uglę, że ja nie muszę.
Swoją drogą większość młodych marzyła 2
wowczas o tym, żeby wyrwać się z domu do świata i mieszkać w akademiku. Przynajmniej tak sądziłam ;)
Teraz na starość marzy mi się tylko jakiś swój własny spokojny kąt. Ale nie wiem czy doczekam takich luksusów :)