SiN_ |
| Re: A teraz rakSiN_
Kurwa...
Całe życie, od dziecka wieczne kłótnie przez śmniecia. Ze wszystkim. Jedyne co potrafił to mnie bić. Jak miałem 11 lat to chciałem się do niego przytulić przed snem to powiedział że coś ze mną nie tak, czy nie jestem gejem. To tak mi się wyryło w pamięci. Tak długo zajelo mi żeby oswoić się z czyimś dotykiem, kiedy ktoś mnie przytulił, dotknął całe moje ciało się napinało. Bo to złe. Wszystkie związki po kolei nie udane. Bo nie potrafiłem się w tym oznaleźć. Bo nie nauczyłem się, no nie miałem wzorców. Po drodze terapia która była po chuj bo i tak wszystko wróciło do punktu wyjścia. W między czasie praca przez ostatnie ponad 10 lat która pozwoliła mi uciekać i jeździć po świecie. A ta kurwa, śmieć jebany (tata) tylko dzwonił żeby pieniądze my przelać i nie mów mamie bo będzie zła. Wiecznie miał problem z pracą.
Moje jedyne wspomnienia z dziecinstwa to "weź go na spacer, spędzić z nim trochę czasu". Mama go prosiła, a on na mnie miał wyjebane. Jakieś sporadyczne chwile.
Przy okazji, jak już żygam wszystkim co we mnie siedzi. Pierwsza moja próba samobójcza to jak miałem 9 lat jak żuciłem się pod auto bo bałem się do domu wrócić bo z nowu ten sączyący się jad, kłótnia.
3 ulice obok. Codziennie przechodzę koło tego miejsca w którym leżałem na ziemi czekając na karetke i moja mama mówiła mi że wszystko będzie dobrze, że będzie dobrze żebym się nie bał.
Parę lat póżniej moja siostra poznała towarzystwo które wciągeło ją w dragi, kradzieże. Ona uciekła z domu. Rok jej szukali. Detektywi.
Pamiętam jak przyszedł raz nasz sąsiad i powiedział moim rodzicom że jak ona sama sobie nie pomoże to nikt jej nie pomoże.
Jak raz przyszła do nas do domu. Pamiętam ten smród. Jak ona śmierdziała. Menel.
Moja siostra trafiła do monaru bo tak była uzależniona. Jak miałem 13 lat to pojechaliśmy ją odwidzić. Ja mama, tata i mój wujek ( jej chrzestny). Z perspektywy czasu, wydaje mi się że to jednak chyba nie jest dobry pomysł brać 13 latka do monaru na odwiedziny.
Następnie wyprowadzka ze szczecina na drugi koniec polski żeby po wyjściu z monaru już nie wróciła do tego twarzystwa.
Rodzice sprzedali mieszkanie i kupili tam dom. NIestety na wsi na zadupiu. Pieniądze się skończyły zanim zdążyli wyrymontować. Moja siostra znalazła tam sobie kolejne towarzystwo i męża z którym do dzisiaj jest. Ona nie ma różowa od tamtego czasu aż do dzisiaj.
Po 3 latach wróciliśmy do Szczecina. Nie mogli znaleźć chętnego na zakup domu więc zamienili na mieszkanie, gówno mieszkanie w Szczecinie. Dziwnie się że komuś chciało się tam przeprowadzić. Prawie pod terespol.
Ja do liceum. Dalek kłótnie w domu. Bo brak pieniędzy i mój tata wieczny płaczek. Byle problem i płacz. Bo cały świat przeciwko niemu. Od kąd pamiętam.
,
Klasa maturalna i moja druga próba samobójcza. W tedy poznałem was, po wyjściu ze szpitala kilka dni przed studniówką. Nie wiem czy jeszcze Voy tu bywa, kontakt się urwał dawno temu.
Ale w sumie dzięki niemu żyje. Imprezy u niego, Voy, emka, cinek, neoś i jego kot szafowiec, nulka, kitek, i inne osoby których nicków i imion już nie pamiętam bo tak dawno temu to było. 19 lat temu.
Ja potem praca, i wiecznie uciekanie po świecie w międzyczasie z nie udanym związkiem. BTW
Moja była, 7 lat razem. Alkocholiczka uzależniona od marichuany, tak skończyła 2 lata po naszym rozstaniu. To moja wina. W pewnym momencie ją zostawiłem bo nie potrafiłem dać jej tego co chciała. Nikt mnie nie kochał tak jak ona poza moją mamą. Gwaizdkę by mi z nieba ściągneła. Jej mega ustawini rodzice dali by miliony żebym z nią był dalej. Bo nie piłem. Bo dobre maniery. Bo dobrze zarabiam. Bo jedyny który spotykał się z jedną z 2 ich córek i miał wyjebane na ich pieniądze bo miałem swoje., A ja napinałem się jak mnie dotykała, bo nie potrafiłem się nawet przytulić. Rozstaliśmy się a ona poszła w alkochol. Też miała swoje rodzinne problemy ale nie wiem czy to nie przezemnie ten alkocholizm. Potem poznała typa z którym była i on dużo palił zielska. Powiedziała mi że to uzależnienie krzyżowe czy jakoś tak. Przy nim zaczeła palić. Przeszła przez spotkania AA, przewijając lata. Ostatnio widziałem ją na faceboku, skończyła psychologie, wyszła z alkocholizmu, dragów, i żyje w związku z kobietą. Nie wiem czy to przezemnie, czy ona BI, czy już poprostu nie chciaiła po tym wszystkim spojrzeć na jakiegokolwiek faceta.
Do dzisiaj pamiętam jak siedziała u swojej babci i płakała a ja nie potrafiłem do niej podejść i jej przytulić bo tak byłem zablokowany.
Mój tata nią gardził, bo za gruba. Ja miałem to w dupie.
Ona myślała że to przez to ją zostawiłem...... W sumie to nie wiedziała dlaczego, bo tylko usłyszała odemnie że tak będzie lepiej. Ale i tak sobie zrobiła operację zmniejszenia żołądka żeby schudnąć.
Rozstaliśmy się. W sumie to ja ją zostawiłem. Jakiś czas póżniej jak ją spotkałem to powiedziała że dalej mnie kocha. Lata świetlne temu. Ja tego nie czułem, bo lata świetlne wcześniej nauczyłem się nie czuć nic. Dobrze było tylko w tedy kiedy jest cisza i spokój. To jedyne czego chciałem.
A ja sobie jeżdziłem po świecie, uciekając od wszystkiego. Bo tak praca. Dzisiaj tutaj, jutro 5000 km obok.
2 lata temu jak byłem na Tajwanie. Mója tata trafił do szpitala, któryś raz. Już tyle razy. Telefon od kuzyna że jego tata, mój wujek, brat mojej mamy i jednocześnie chrzestny mojej siostry zmarł na zawał serca. Przykro mi.
Ja w tym czasie kupiłem mieszkanie i zabrałem do tego mieszkania moich rodziców. To było w styczniu tamtego roku. Tak byłem szczęśliwy. Mieszkanie za odłożoną gotówke, z remontem bez kredytu. Zabrałem tam rodziców do tego mieszkania z myślą o mojej mamie. Będzie miała dużą kuchnie o której zawsze marzyła, balkon o którym zawsze marzyła na którym będzie mogła sobie trzymać kwaitki. Pierwsze piętro, piękne osiedle. Parki do okoła. Ja w między czasie mam odkładać na drugie mieszkanie bo taki plan był od początku. Przyjeżdzam na 2 tyg i spadam na kolejne 3-4 miechy gdziekolwiek firma mnie wyśle.
Ale po telefonie od Kuzyna że jego tato zmarł. Mój tata trafił do szpitala. "Będzie dobrze mamo" 5 godzin później dostałem tel ze szpitala bo nie mogli się do mojej mamy dodzownić. Proszę przyjechać pożegnać się z tatą. Kilka godzin poźniej byłem w samolocie. Do dzisiaj pamiętam ten stres, czy jak wysiąde z samolotu to się okaże czy żyje czy nie. 2 tygodnie walczyli o niego. Jak wyszyedł do domu to był w takim stanie że koszmar. Moja mama była przrażona jak ja. Przypominam, jej brat w tedy zmarł na zawał. Tydzień póżniej siostra mojego taty na raka. A ona między pogrzebami i zajmowaniem się ojcem. zaraz, chwilę po wyjściu ze szpitala ...... Odtsawili mu tam antydepresanty. Miał taki zjazd że ja pierdole. Do dzisiaj tak, pomimo że "pod kontrolą psychiatry"/
A ja mu wysyłałem wiadomości na whatsap żeby mu puślicili w szpitalu " nie mart się, będzie dobrze, kocham cie. Będzie dobrze tato". Tak nas wyniszyczył od tamtego czasu. Nie wiem czy ten rak mamy to nie jest od tego stresu z tamtego czasu.
Ja w międzycasie 10 gram zielska na 5 dni. Tak wymieniam na alkochol jak już przestaje działać. Za 6 tyg mam wracać z powrotem na Tajwan. Nie pale od 2 tygodni bo drag testy i chujowo było by stracić pracę. Przestanie palenia, picia nigdyby nie było problemem.
Tylko po co to wszystko.
Jedyne co, to nie polecam nikomu być spalonym jak ktoś mówi żeby przylecieć do polski bo ojciec umiera. Jeszcze w tedy coś czułem do niego, tylko nie wiem czy to było poczucie obowiązku czy jakaś toksyczna miłość. A może moje poczucie winy bo powinienem coś czuć.
A. Przy okazji. Jeśli nie było zbyt dziwnie co napisałem powyżej. Jeśli to nie było wystarczająco pojebane. To uwaga.
Mój kuzyn którego tata umarła ( brat mojej mamy). Pochował swojego tate tam gdzie reszta rodziny nie chciała. Na jakimś zadupiu. On dotarł lata wcześniej do omemntu w którym dzisiaj ja jestem względem mojego ojca.
Stąd tren pozew bo moja babacia myśli że moja mama też brała w tym udział. Losowe zwroty z tego pozwu. Nie kurwa. Nie żartuje. Cytuje:
"Trumna za mała". "Nie odpowiedni ubiur zmarłego". Garniutur był w prążki a on nie lubił. Zgoda na przeniesienie zwłok z zadupia na cmentarz w Szczecinie bo babcia ma za daleko. Przy okazji, ona ma 91 lat.
Czy to kurwa jest jakiś żart????????????????????? 10 minut po tym jak moja mama weszła do domu z płaczem ze szpitala z informacją że ma raka złośliwego listonosz przynióśł ten pozew. Wiedzieliśmy że przyjdzie po kuzyn nas ostrzegł 3 miesiące temu.
A propos kuzyna. To hiena. Moja babcia ma racje wg mojej mamy. Mój wujek. On wyglądał jak by ktoś grubą osobe wcisnął na siłe do trumny i dał garnitur rodem z perelu. Tylko dlaczego moją mame pozwała, mogła zapytać. A no tak. Z nimi nie rozmawiamy od 10 lat więc nie mileli jak zapytać.
BTW, czy to nie ironia losu. Że człowiek który jak pamiętam, czuł się lepszy niż reszta, który poniżał inncyh w rodzinie, tym moich rodziców bo mu się powiodło finansowo w życiu. Umarł i chociaż wg mojej mamy i nie tylko, bo też inne osoby w rodzinie tak mówiły, chciał żeby jego majątek został przekazany na dom dziecka. Skończyło sie tak że jego syn którego odrzucał, teraz wydaje jego pieniądze i jeżdzi po świecie smarować się jadem żaby kambo.... no coż, życie.
Ja w tamtym tygodniu rozmawiałem z tym kuzynem. Chciałem zapytać gdzie grób jego ojca to bym pojechał odwiedzić. Zapytał czemu zniknąłem na 4 miechy.
Ja że operacja przepukliny. On że negatywna energia jakać. On powiedział że organizuje teraz "saunoszałasy", jakieś otwieranie czakr i ma znajomego gdzieś w innym kraju gdzie jeździ na rytuały z jadu żaby kambo. Rozumecie to???? Żaba kambo. ..... jak to usłyszałem to skisłem i powiedziałem mu że muszę kończyć. za dużo. NIe, po prostu nie. Jak się wraca z tej planety???
Dzisiaj 37 lat a za 10 dni już 38. Życie zleciało. Sam. Życie rozpadło się na kawałki. Nocami płaczę. Za dnia, w pracy pracownik roku , o którego każdy walczy żeby mieć mieć "na projekcie". A ja rano się budzę i walcze o to żeby wstać i misją na marsa jest umycie zębów. Rozumiecie to?
"Marcin, ty to się niczym nie przejmujesz" Bo jestem w środku martwy. Myślę tylko o tym jak nie nawidzę swojego życia. Zakładam uśmiech i udaje. Powieniem napisać że jestem funkcojującym narkomanem / alkocholikiem. Tyle że potrafię odsunąć kiedy trzeba nak jak długo trzeba. Ale w gruncie rzeczy trik polega na tym żeby się odurzyć i zapomnieć.
W tedy nie ma ataków paniki i tej pustki.
Sorry za literówki i tekst bez składu i jadu ale najebany jestem. Ale przynajmniej wyrzuciłem wszystko z siebie i całą złość i mogę zaraz pójść spać pusty.
Tak wiem, mam pojebane życie.
I tak się zastanawiam.
Jak to się stało że:
W 15 lat z osoby popalającej i nie pijącej i nie zayżwającej nieczego.
paczka fajek dziennie lekko.
Tylko w tym roku 16 recept na zielsko. Jakieś 200 gram spaliłem. 10 gram na 5 dni.
Jak to się stało że w ciągu 15 lat z osoby która się zmagała z problemami zamieniłem się w korporacyjengo psychopate znanego z bezwględności wobec nikogo. Do tego stopnia że nasz największy klient wynamuje mnie do tego żebym reprzentował ich wobec ich klienta który pośrednio jedt naszym klientem.
Mój szef przy pierwszym awansie powiedział mi że wybrał mnie na to stanowisko bo jestem chujemh. Bo naczułem się mówić jebie mnie to, to twój problem w koropracyjnym języku.
Teraz, kiedy to wszystko z siebie wyrzuciłem i przeczytałem to wszystko, to nawet siebie mi nie żal. NIe jestem warty niczego lepszego.
Tacy jak ja zdychają w samotności bo na nic lepszego ni zasługują. Tyle ze ja nie mogę bo chce żeby moja mama była zdrowa. Może nie zawsze była cudowna matka ale napewno mnie nie zawiodła.
To ja ją zawiodłem. | Dodano 27 dni temu Wiadomość przeczytana 305 razy |
« | Strona główna | » A teraz rak / SiN_ Re: A teraz rak / SiN_
Re: A teraz rak / Ohydny_marcin
Re: A teraz rak / echo.
Re: A teraz rak / lena.
Re: A teraz rak / SiN_
Re: A teraz rak / lena.
Re: A teraz rak / SiN_
Marcin! / emka
Re: Marcin! / SiN_
Re: Marcin! / emka
Re: Marcin! / SiN_
Re: A teraz rak / lena.
Re: A teraz rak / Dr Ivan
hej, / emka
Re: hej, / SiN_
Re: hej, / emka
Re: hej, / SiN_
Re: hej, / SiN_
Re: hej, / emka
Re: hej, / SiN_
Re: hej, / SiN_
Re: hej, / SiN_
Re: hej, / emka
Marcin? / emka
Re: A teraz rak / SiN_
Re: A teraz rak / emka
Re: A teraz rak / SiN_
Re: A teraz rak / emka
Re: A teraz rak / SiN_
Re: A teraz rak / SiN_
Re: A teraz rak / emka
Re: A teraz rak / Broken dreams
Odezwij się, / emka
|