Czemu ludzi inspirują i zachęcają do działania historie innych ludzi?
Dla mnie to, że jakaś kobieta miała raka, ale wyleczyła się i potem osiągnęła jakies sukcesy to nie jest żadna inspiracja ani zachęta do dzialania. Nie jestem tą kobietą, a to, że jej tak wyszło w życiu, nie ma związku ze mną. Jedną taką nawet znam i uważam, że jest spoko. Ale nadal nie wiem, co ma mi to zmienić w moim zyciu.
Ludzie jednak lezą na jakieś imprezki, gdzie opowiadają o swoich drogach do sukcesu i to ponoć innym daje kopa i powera.
Czemu nie mam jak inni? Ech.
"DLA KAŻDEJ KOBIETY, bez względu na wiek, doświadczenie czy zawód, która pragnie wzbogacić swoje życie, odkryć nowe możliwości"
Yhm.