E-mail:   Hasło:     Jeżeli nie pamiętasz hasła wpisz sam adres e-mail.
System przyśle Ci list z przypomnieniem hasła.Pokaż wszystkie | Odpowiedz | Zarejestruj się | FAQ  
 
koszka

musze sie tylko wyzalic
koszka

podobno jest swietnie. cudem udalo sie mnie wydrzec smierci. przez pierwsze trzy doby w ogole nie dawanoxz c mi szans na przezycie. w szpitalu ladowali we mnie pozamedyczne dawki lekow, ktorych w teorii zaden organizm by nie zniosl, ale w moim przypadku nie bylo ryzyka, bo bez tego i tak bym umarla, a po tych konskich dawkach lekow a nuz cos sie ruszy. no i ruszylo. czwartego dnia parametry lekko drgnely na plus, potem byl wielki kryzys, ale po nim juz wszystko ruszylo z kopyta i w zadziwiajaco szybkim tempie zaczelo sie poprawiac.
znajoma zazartowala, ze to zasluga moich zdrowych weganskich organow. moze faktycznie cos w tym jest ;)

jeszcze w szpitalu, a odkad jestem w domu to juz na maksa, doswiadczam ogromnej pomocy i troski ze strony przyjaciol, znajomych i rodziny. woza mnie do lekarzy, na rehabilitacje, na zakupy, czy sami robia zakupy, a przyjaciele niemal co dzien, co drugi dzien odwiedzaja mnie w domu. ciesza mnie oczywisciev te spotkania, ale i mecza. musze robic dobra mine do zlej gry, udawac, ze jest coraz lepiej, choc wcale tak nie jest.

zaluje, ze mnie odratowano. w sumie tak niewiele brakowalo. gdybym zostala na SORze, zdechlabym tam z pewnoscia. niestety mama zadzwonila do ciotki, wujej zadzwonil do swojego przyjaciela, ten do swojego syna, ktory jest w tym samym szpitalu zastepca ordynatora oddzialu anestezjologii i intensywnej terapii, gdzie natychmiast mnie przeniesiono i zaczeto przywracac do zycia.

zaluje tego. nie dosc ze bezsens braku Wojtka przy mnie staje sie z dnia na dzien coraz bardziej dotkliwy, brakuje mi go na kazdym kroku, wszystko mi przypomina te cudowne dni z nim przezyte, z kazda godzina tesknie za nim coraz bardziej, to moja obecna sytuacja jest zalosna.
krucho bedzie z pieniedzmi. nie ma juz dochodow Wojtka, a ja nie moge pracowac, bo mam niesprawne rece. nawet ta lewa, ktora jest czesciowo sprawna, wydaje mi sie, ze dziala coraz gorzej, bardziej dretwieje.
nie umiem sie tez odnalezc w tej sytuacji, ze jestem calkowicie uzalezniona od pomocy mamy, bo sama nie moge ani sie umyc, ani ubrac, ani zrobic sobie jesc i pic, nakarmic sie itp.
w dodatku prawa reka, ta niesprawna boli mnie bez przerwy dzien i noc. w nocy ledwo przespie kilka godzin wylacznie dzieki nasennym. bol jest ciagly, ale czasami przejdzie tak silna fala, ze az wyje z bolu. tak nie da sie zyc.

zaczelam rehabilitacje. podobno obie rece odzyskaja sprawnosc i to bez koniecznosci operacji. tylko trudno na razie powiedziec kiedy. wiem, ze to raczej kwestia miesiecy, moze nawet bwielu, niz tygodni.

nie zniose tego dluzej.

wyje z tesknoty, z bezsilnosci i z bolu.

najgorsze, co mozna zrobic, to ratowac samobojce. zawsze tak twierdzilam, a teraz, gdy juz praktycznie bylam po tamtej stronie, i nie udalo sie tylko dlatego, ze kilka egoistycznych osob postanowilo nie uszanowac mojej decyzji i za wszelka cene mnie ratowac, podtrzymuje to zdanie i jestem go pewna jak nigdy dotad.

Dodano 6 dni temu
Wiadomość przeczytana 218 razy

« | Strona główna | »

   musze sie tylko wyzalic / koszka
      Re: musze sie tylko wyzalic / num
          Re: musze sie tylko wyzalic / koszka
              Re: musze sie tylko wyzalic / num
      Re: musze sie tylko wyzalic / Ohydny_marcin
      Re: musze sie tylko wyzalic / Jeż
      Re: musze sie tylko wyzalic / himalaya
      Re: musze sie tylko wyzalic / Ciepła_a
      Re: musze sie tylko wyzalic / Lily__
      Re: musze sie tylko wyzalic / Broken dreams


dodaj odpowiedź

Autor: 
Temat: 
Treść: 
Twój nastrój: