koszka |
| Re: nie chcę już dłużej żyćkoszka
Tak bardzo teraz potrzebuję, żeby był przy mnie, żeby mógł mnie przytulić, pocieszyć lub opierniczyć, kiedy za bardzo się nad sobą użalam.
Lekarze, którzy jeszcze jakiś czas temu byli dobrej myśli, dziś, po badaniu ENG, mówią wprost, że jest ciężko. Boję się myśleć, co to ma znaczyć. Czy jest możliwość, że nigdy ta ręka nie wróci do pełnej sprawności, czy potrwa to dłużej i konieczna będzie operacja, czy co w ogóle.
Przede mną jeszcze wizyta u neurochirurga i dodatkowe badania. Najprawdopodobniej czeka mnie też wyjazd do innego miasta, bo u siebie nie znajdę odpowiedniego specjalisty i nie wykonam wszystkich badań.
Ja tylko chciałam odejść tam, gdzie jest Wojtek. Zamiast tego muszę żyć nadal, w dodatku z tą niesprawną ręką, co do której rokowania są niepewne. Gdyby nie ten niepotrzebny upór mojej rodziny, żeby wyciągnąć mnie z SORu, a potem niepotrzebny upór lekarzy z intensywnej terapii, żeby mnie ratować za wszelką cenę, wszelkimi sposobami, już by mnie dawno tu nie było. Niedobrze się stało. | Dodano dziś o 07:02 Wiadomość przeczytana 51 razy |
|