Zbyt szybko się poddajesz jak robak odwrócony na grzbiet, machasz kończynami w bezsilnym teatrze nicości. Nawet cierń różany walczy dłużej, zanim zgnije w ziemi, a ty już składasz broń, jakby świat był twoim katem i kochanką jednocześnie.
Jakbyś wolał rozkładać się żywcem niż ugryźć raz jeszcze rękę, która cię dusi. Nawet padlina stawia większy opór nożowi grabarza niż ty własnym demonom.
:(