 ja czyli nikt | 
|
 O tym jak chujowe jest życie.. Smutna historia.ja czyli nikt
 Poznałam się z mężem tutaj na forum wiele lat temu.
Było wspaniale, był ślub.
Potem zaczęło się psuć.
Nie mogłam zajść w ciążę, wzajemne obwinianie, pojawił się alkohol.
Ale z biegiem lat, w zasadzie ze wszystkim się pogodziłam. Z bezdzietnością, z tym że on lubi sobie wypić więcej niż społeczne normy przewidują, z tym że finanse były tylko na mojej głowie.
Jestem bardzo tolerancyjna, do tego stopnia, że nawet nie chce mi się rozkminiac, czy jego picie to alkoholizm, czy weekendowa rozrywka.
Skończyłam 40 lat, przestałam się bić z życiem, osiągnęłam spokój, zawalczyłam o zdrowie.
I ta historia mogłaby się w tym momencie skończyć.
Jednak w zeszłym roku mój mąż zaczął się źle czuć.
Diagnoza- rak, bardzo rzadki, obecnie już bez szans na wyleczenie. Zostało mu kilka miesięcy życia.
To już rok od diagnozy, każde leczenie, operacja przyniosły tylko rozczarowanie, łzy. Obecnie już nie mam siły płakać. Jestem jak zamrożona. Jakbym patrzyła na życie kogoś innego a nie swoje. Jeszcze tyle chciałabym z nim zrobić, tyle zobaczyć, a czasu już niewiele.
Życie jest chujowe, wiem że nic dobrego juz mnie nie spotka.
Postanowiłam, że po śmierci męża poczekam kilka miesięcy, pozamykam swoje sprawy i się odmelduję na zawsze..
| Dodano wczoraj o 21:35 Wiadomość przeczytana 72 razy |
|
