 Czarny_Kot | 
|
 Dom pomocy społecznej... moja przyszłość.Czarny_Kot
 Wszystko wskazuje na to,
że wyląduję w domu pomocy społecznej.
Zwykłe życie mnie przerosło... :(
Wstyd się przyznać... :'(
rachunki,
zakupy,
rozmowy,
cały ten teatr...
normalności ?
w którym nie potrafię już dłużej grać...
Tam przynajmniej ktoś poda rękę,
kiedy się potknę,
ktoś zapyta,
czy wziąłem leki...
I chociaż to tylko złudzenie troski,
to jednak lepsze niż cisza czterech ścian
którą mam teraz...
Ja już nawet nie próbuję udawać,
że sobie radzę...
zwykłe życie to dla mnie labirynt bez wyjścia,
pełen ludzi...
których nie rozumiem...
godziny posiłków,
cisza nocna,
sen wśród oddechów innych,
równie zmęczonych życiem dusz
to dobre rozwiązanie
w moim przypadku...
Nie będzie już trzeba udawać,
że się nadąża za światem.
Ktoś przypilnuje...
bym zjadł..
ktoś zapyta,
czy boli...?
choć odpowiedź i tak nie ma znaczenia,
bo w tych miejscach ból i depresja to norma ponoć...
I może to właśnie tam,
w tej bezimiennej codzienności,
odnajdę spokój.
Nie szczęście,
nie ulgę
tylko spokój...
Naprawdę wstyd się przyznać...
Ale nie radzę sobie w życiu...
Z rzeczami które dla innych są codziennością...
W Psychiatryku już mi proponowali DPS,
Zabierają chyba 70% renty lub innych pieniędzy które posiadasz...
Ale miałbym spokój do końca życia...
Przynajmniej mam taką nadzieję
Ja nawet ludzi nie mam z którymi mógłbym porozmawiać tutaj gdzie mieszkam...
Nawet przez internet nie znam ludzi z którymi miałbym jakieś bliższy kontakt...
Nie ukrywam,
brakuje mi przyjaciół
Nawet tych internetowych...
:-( | Dodano 10 dni temu Wiadomość przeczytana 354 razy |
|
