Nie mam siły. Właśnie wracając z przedszkola zdjęłam z drzwi wejściowych na klatkę schodową informacje o swojej śmierci.
To wszystko zmierza w złą stronę. To wszystko mnie już tak bardzo przerasta.
Liczyłam na jakies wsparcie z jego strony, a usłyszałam tylko pytanie 'Po co się przejmujesz takimi głupotami?'. No faktycznie głupoty! Grrr!