 river | 
|
 Kiepski poniedziałekriver
 Pokłóciłem się z sąsiadką o kłaki z psa pod jej drzwiami. Powiedziałem, że byłem chory i nie sprzątałem ostatnio (miałem zapalenie oskrzeli) i ledwo dawałem radę na swoje piętro wejść. Mówię, że są sprzątający co tydzień wyznaczani a ona, że tylko połowę piętra sprzątają. Ja całe kurcze zawsze sprzątam, no więc o co biega... Na koniec walnąłem: choć Reksiu bo tu są wrodzy ludzie i poszedłem z psem na spacer. Następnie ona z pogardą wyrzuciła śmieci do kosza obok bloku. Napisałem koleżance z pracy, że się zajebię bo mam dosyć wrogości i pretensji i wyłączyłem telefon, bo już mam dosyć tego kurewskiego świata. No więc w robocie chyba alarm, bo do mnie przyjechała. Pyta czy mam myśli samobójcze, mówię, że mam ostatnio. W sobotę ostatnio je miałem i okaleczeniu też... Takie klimaty. Pyta się czy chcę porozmawiać z naszym psychologiem na co ja, że ona nie ma zbytnio nic przeciwko samobójstwom, bo mówi, że to normalka w jej zawodzie. I tylo, a torów Wam jeszcze nie wysadzili? | Dodano dziś o 15:12 Wiadomość przeczytana 114 razy |
|
