Ja nikomu krzywdy nie robię. Zawsze staram się jak mogę. Jestem miła. A nie mam wsparcia u nikogo. Moj partner zawsze myśli że mam za swoje bo sobie pozwalam. Ale taka jestem. Byle nikogo nie urazić. Nigdy nie usłyszałam słów "uznania" że sobie radzę, że ktoś jest ze mnie dumny. Rodzice tez mnie wiecznie krytykują. Wszystko rovie źle, choc zawsze uwazalam ze daje radę.
Tak bardzo sie staram żeby ktoś mnie docenił.... nawet najstarsza córka traktuje mnie jak najgorsze zło a robię dla niej wszystko. Jestem bezużyteczna, niepotrzebna.... każdemu będzie lepiej beze mnie..