Po nowych lekach zaburzenia nastroju ustąpiły. Z racji tego, że wiele ludzi powtarza mi że świetnie teraz wyglądam ( chociaż nic nie zmieniałem), wrzuciłem na próbę swój profil na portal randkowy i cieszy się takim zainteresowaniem na dobrym poziomie.
Cały problem w tym, że gdy wyciszają się zaburzenia nastroju na scenę wkracza autyzm. I muszę udawać, maskować się, żeby nikogo nie odstraszyć.
Zastanawiam się, czy takie normalne życie jest w ogóle dla mnie? Może dać sobie z tym spokój, żyć samotnie? Życie z drugim autystykiem przerabiałem, po miesiącu kontakt się urwał bo nikt z nas się pierwszy nie odezwał ani żeby utrzymać kontakt.