Zrzutka z długami sama wygasła. Miałem możliwość jej przedłużenia ale to przegapiłem, więc musiałem utworzyć ja na nowo. Zebrała się 4 250 zł z planowanej kwoty.
Jeżeli chodzi o zrzutkę na jedzenie : założyłem ją bo czeka mnie trudny miesiąc. We wtorek prawdopodobnie zaczynam pracę, rozbita na dwa etapy po pół w dwóch miejscach. Czyli łącznie będzie pełen. Problem w tym, że pensje w grudniu dostanę za jeden tydzień tylko i będę musiał z tego przeżyć.
Dwa - miałem badany poziom kwasu "w" który biorę jako stabilizator. Niestety jest on cały czas poniżej planowanego poziomu. W czasie depresyjnym nie biorę leków, biorę o złych porach, pomijam jedną dawkę bo śpię po 14 godzin na dobrę. Lekarka zdecydowała że będę dostawał lek w zastrzykach. Nie mam ubezpieczenia więc za leki zapłaciłem ponad 200 zł. Teraz dosłownie mam 50 zł w portfelu do nie wiem kiedy.
Wiem jak to wygląda ale nie mam do kogo się zwrócić o pomoc. Nigdy nie myślałem że dojdzie do tego że będę musiał zakładać zrzutki. Serio mnie to krępuje.