E-mail:   Hasło:     Jeżeli nie pamiętasz hasła wpisz sam adres e-mail.
System przyśle Ci list z przypomnieniem hasła.Pokaż wszystkie | Odpowiedz | Zarejestruj się | FAQ  
 
koszka

Jak, do k..., określić cel tej piep... terapii?
koszka

Jestem już po czterech czy pięciu spotkaniach z terapeutką i do tej pory nie wiem i nie umiem nazwać czego oczekuję od terapii. Przed ostatnim spotkaniem myślałam, że już mam ten cel - choć przyznaję, nie był on jasno sprecyzowany - ale wyszło na to, że przez całą sesję nie udało mi się go skonkretyzować.

Jeśli do wtorku nie uda mi się znaleźć tego nieszczęsnego celu, to prawdopodobnie będzie to koniec mojej terapii. A może żadna terapia nie jest mi potrzebna? No raczej nie. Potrzebuję terapii z dwóch obiektywnych powodów: niecałe cztery miesiące temu umarł mój mąż, który był też dla mnie jedynym człowiekiem, z którym miałam więź emocjonalną. Teraz, mimo przyjaciół, znajomych i rodziny czuję się sama jak kołek na tym okropnym świecie.

Drugi powód: zaraz po śmierci Wojtka miałam próbę samobójczą. Cudem, a raczej dzięki czyjejś pomocy, udało mi się uniknąć skierowania prosto z intensywnej terapii na oddział zamknięty szpitala psychiatrycznego. Ale psychiatra, który mnie konsultował w szpitalu, bezwzględnie zalecił mi psychoterapię.

No i jest też trzeci powód. Wiem, że bez względu na to, jak teraz ślamazarnie idą mi te spotkania, to gdy ich zabraknie, natychmiast się posypię.

Czy jest jakiś sposób, który Wam pomógł taki cel sprecyzować? Wiem, że mam go szukać w sobie, pytać samą siebie, co chciałabym zmienić, co osiągnąć, ale kontakt z własnymi emocjami zawsze był, jest i chyba zawsze już będzie moim problemem.

Dodano dziś o 14:46
Wiadomość przeczytana 116 razy


dodaj odpowiedź

Autor: 
Temat: 
Treść: 
Twój nastrój: