Jestem w szpitalu już dwa tygodnie. Mówiłem lekarzowi który mnie przyjmował że jestem w sytuacji bez wyjścia a on na to że nie ma takich sytuacji i po lekach będę miał inne spojrzenie na swoje problemy.
Tylko kurcze dalej tego innego spojrzenia nie mam a jestem już dwa tygodnie. Na ulicy sobie nie poradzę albo już po prostu na niej zostanę do końca życia
Jestem beznadziejny
Dodano przedwczoraj Wiadomość przeczytana 139 razy