To był taki stan emocjonalny. Poszedłem na spacer, zadzwoniłem do przyjaciela, wziąłem kąpiel i dziś bez problemu udało mi się zasnąć.

Za 10 godzin mam terapię.

A bałem się siostry. Jej tu nie ma fizycznie, ale mimo to się jej bałem.

Jak wspomniałem nigdy jeszcze w życiu nie widziałem u niej takiej agresji jak tego 4go września. To było coś okropnego.