Zmagam się obecnie dość często z myślami samobójczymi. Ale z moją energią nie jest aż tak źle. Zacząłem robić kilka rzeczy, które mogą mi pomóc:
- zacząłem brać zimne przysznice (mniej więcej raz na 2-3 dni)
- chodzę na spacery do parków i lasów (obcowanie z naturą pomaga)
- kupiłem sobie trochę produktów z kwasami omega-3 (głównie ryb)
- spotykam się ze znajomymi (ale gdy widzę jak dobrze im idzie w życiu to wpadam w ogromną bezradność co tylko wzmacnia chcęć zniknięcia)
- niemal nie piję alkoholu, nie palę, nie biorę narkotyków
Ale w chwili obecnej to nie pomaga. Ciągle czuję, że jestem śmieciem, że nie mam na nic wpłwu. Że nie powinno mnie być.