Płytkie pomieszanie z poplątaniem.
Pitu pitu w stylu twojemysli.pl czy jak to tam szło ;)
Ale fakt, że od tego gościa by się odcięła ;D Bo nie bardzo wiem po co bratać się z kimś, kto wiem, że brata się ze mną tylko, kiedy jest miło?
"Szczeniackie" - tak mi się kojarzy.
Nie prowadzę badań i szeroko zakrojonych obserwacji, ale czasem mam wrażenie, że kolejne pokolenie właśnie za bardzo idzie w stronę "ja i moje najważniejsze". Oczywiście, że nie chodzi o to, żeby się zarzynać dla innych i swoim kosztem dbać o cudze dobro, jednak gdzieś tu ten balans ucieka.