Re: Martwa za zycia Melancholik
Nie wiem czy da się ''przegrać'' życie, ludzie z natury umierają, ciało jest problematyczne(z wiekiem bardziej), do tego cała masa ''konkurencji''. Nigdy nie lubiłem tego określenia.
Zmiany wbrew sobie nie przynoszą zmian pożądanych. Moim zdaniem jest lepiej gdy nasze działania są dyktowane przez nas samych, nie przez ogólne wytyczne(zwłaszcza social w obecnych czasach). To my będziemy żyć po wdrożeniu tego wszystkiego z efektami, nie cała reszta.
To jest nasza codzienność.
Zadbajmy o nią, dobrze jest mieć natomiast ludzi którzy pomagają nam dążyć do tego. Ludzie z którymi nas coś łączy, wtedy to działa w obie strony. Na tym to polega.
Jeżeli z jakiś powód owi nie występują nie oznacza to końca świata, uczy nas większej zaradności, ''Co nas nie zabije to nas wzmocni.'', lepiej być samemu/ej i pozwolić sobie na szczęście bądź jej możliwość niż z kimś i tego sobie zabronić.
Pozdrawiam. | Dodano 4 dni temu Wiadomość przeczytana 34 razy |
|