2024 Billy
Czas na podsumowanie Anno Domini 2024.
Wydarzyło się w nim dużo istotnych dla mojego życia rzeczy. Nie potrafię jednak powiedzieć, czy był dobry czy zły, taki ambiwalentny chyba.
Dobre rzeczy:
Rozpocząłem nową pracę w lutym i było mi tam dobrze przez pierwsze pół roku.
Zrobiłem wszystkie planowane implanty, w jednym czekam jeszcze tylko na koronę.
Po 18 miesiącach starań sprzedałem melinę po ojcu. Za grosze, ale wydostałem się z długów.
Brat zamieszkał ze mną we Wrocławiu.
Zrobiłem diagnozę autyzmu z ADHD.
Rozwinąłem się w fotografii i dołączyłem do podziemnego stowarzyszenia fotografów.
Złe rzeczy:
Pieniądze ze sprzedaży meliny poszły w p..., a miałem nadzieję, że cokolwiek z nich zostanie i będę miał poduszkę finansową.
Po 6 miesiącach zacząłem być gnojony w pracy za bycie innym, przez co ostatecznie musiałem zakończyć współpracę.
Zakończył się mój związek. Od miesięcy iskra wygasała i nie udało się jej ożywić. Też zaczęły się pojawiać problemy z moją innością.
Nadal mam nadwagę. Nie potrafię się zebrać żeby mniej żreć i więcej się ruszać. Za dużo stresów i jeszcze to miasto mnie przytłacza.
Nadzieje na przyszły rok:
Stopień niepełnosprawności.
Zasiłek rehabilitacyjny.
Nowa praca, w której zaakceptują moją inność.
Nowy związek, j.w.
Redukcja wagi.
Dalszy rozwój fotografii.
Może w końcu matka mojego ojca zdechnie (jest już dobrze po 80tce, czas najwyższy) i będę mógł jeździć sobie w odwiedziny do cioci i kuzynek.
Dziękuję za uwagę.
| Dodano wczoraj o 20:40 Wiadomość przeczytana 122 razy |
|