Kupuję sobie mieszkanie, rzucam znienawidzoną pracę, leczę porządnie zęby... Podróżuję, chodzę częściej na koncerty... I w końcu przestaję się ciągle zamartwiać tym, że na emeryturze nie będę miała co do gara włożyć...
Dodano wczoraj o 19:53 Wiadomość przeczytana 49 razy