 TeM | 
|
 Tylko marnuję powietrzeTeM
 Walczę o pracę tygodniami, latam, załatwiam - tylko po to, aby się dowiedzieć, że nie ma dla mnie miejsca.
Biję się po nodze, po głowie, bo siebie nienawidzę, a pieniędzy starcza mi na utrzymanie się przez jakieś 2-3 miesiące. Nie mam w nikim pomocy. A telefony i czaty zaufania nie mają już dla mnie sensu.
Nie zmieniłem terminu przybycia do psychiatry. I tak jestem zmuszony pójść, bo nic innego dla mnie nie ma. Prościej jakaś biedafarmakoterapia, a nie żadna praca. No chyba, że na niegodnych warunkach, które zniszczą mój związek, bo tylko na to zasługuję. A ta banda korposów i bab z hrów to lecą na egzotyczne wakacje zarabiając na segregacji kandydatów i wykluczeniu.
Mnie to tylko polać benzyną i spalić, bo na nic innego na tym chorym świecie nie zasługuję.
Spodziewam się tutaj wrogich mi wpisów.
Wiadome cztery osoby nie są w tym wątku mile widziane.
Tak, znowu wracam, ale mam dosyć, nie mam z kim porozmawiać, nie ma już dla mnie niczego, jestem w jakimś amoku. | Dodano wczoraj o 13:56 Wiadomość przeczytana 177 razy |
|
