Zdałem sobie sprawę z tego że nie doceniałem mojej mamy gdy była zdrowa i gdy żyła. Jak byłem 10 lat temu w szpitalu to nie chciałem żeby mnie odwiedzała bo się wstydziłem. Teraz mnie juz nie odwiedzi i czuje się strasznie samotny.
Jestem jedynym pacjentem którego nikt nie odwiedza. Jestem debilem tak jak to napisał mój "kolega" z forum. Tak naprawdę dla dorosłych osób z chorobami psychicznymi jedynym wsparciem są matki.
Ba ja nawet nie mam dokąd wracać jak stąd wyjdę.
Chciałbym żeby ktoś zapukał do sali i byłaby to moja mama