Uszyłam sukienkę. Jest piękna i nie mam jej gdzie założyć, bo po pierwsze końcówka lata, jak i całe lato miało pogodę raczej jesienną, a po drugie, sukienka wyszła bardziej wyjściowo niż się spodziewałam i po zakupy raczej w niej nie śmignę, a żadnych wesel na horyzoncie brak.
Generalnie jest mi smutno i źle. W sumie drobne rzeczy mnie wykańczają, takie na które powinnam mieć wywalone.
Dodano wczoraj o 17:15 Wiadomość przeczytana 69 razy