 KLS | 
|
 Ten rok był dla mnie...KLS
 Ch*jowy. Przeżyłem wiele złych rzeczy. Złe doświadczenia w tym roku zdecydowanie przeważały.
Najciężej było w Maju (ciężkie praktyki i ogromne problemy systemowe), oraz w
Sierpniu i Wrześniu - uogólniając: przez przemoc psychiczną, szantaże emocjonalne i różne "ultimatum" miałem ogromne myśli samobojcze, antybiotykoodporną infekcje gardła, kompletny brak dostępu do lekarza psychiatry, bardzo ograniczony dostęp do terapii. Bardzo, bardzo cierpiałem.
Kolejne miesiące przyniosły względną poprawę. Obecnie czuję się tak 6/10. Ale nie chcę już nigdy, nigdy więcej. Doświadczać tego, czego doświadczyłem w tym roku.
Nie było samookaleczania się i prób samobójczych, ale cierpienie psychiczne było ekstremalne 10/10. Krzyczałem z bezsilności z ranami na gardle.
Nastepny rok zapowiada się "lepiej" w tym sensie, że nie przewiduję już czegoś aż tak skrajnego, ale wiem że i tak nie będzie lekko. | Dodano dziś o 09:49 Wiadomość przeczytana 33 razy |
|
