org |
| Orgorg
W sumie nie wiem po co tu wszedłem. Nie ma to zadnego sensu. Potencjalnie Zderzenie z obojętnością lub pogarda, tym bardziej odpycha. Chociaż widze, ze w stosunku do zeszłego roku, zrobilo sie ciszej. Nawet reklamy czata nie ma. To akurat plus.
Znajomemu w pracy, zmarli ostatnio rodzice chrzestni, młodzi ludzie. Zaczadzili sie. Normalny człowiek by współczuł. A ja robiac dobra mine, zazdroscilem. Podobno najlepsza z dróg. Bo przeciez nie powiem na glos, ze zazdroszcze. Że czekam na swój ostatni pociag, a ten ciagle nie przyjezdza. Nie. Nie ten typ ludzi. Oni maja rodziny. Kredyty. Obowiazki, ktore ich gniota ale pra do przodu. Bo tak trzeba. Bo tak musza. Chca czy nie chca. Cialo juz daje znac, ze nie chce. Czasami slychac, co nowego lekarz znalazl. A pomiedzy film na vod, piwko z teściem, wakacje raz czy dwa do roku i zadnych głębszych refleksji nad tym wszystkim. Kolo zycia. Sens. Co kto lubi. Co kto chce.
Niewiarygodnie duzo we mnie zlosci. Mam wrazenie, ze z roku na rok, jest tego coraz wiecej. Momentalnie potrafie wystrzelic i wtedy wale na oslep. Czasami chcialbym, zeby ktos mi powiedzial, ze to nie moja wina. Jak w tym Buntowniku z wyboru. Tylko, ze to wlasnie moja wina. Mury. Sciany. Izolacja. Coraz glebsza. Bez mozliwosci powrotu. Wszystko co dobre zanika. Zostaje wszystko co zle. Strach. Obawa przed samotnością. Upokorzeniem. Wstydem. Przegraną. Mimo, że już przegrałem. Naprawdę nie wiem, co by sie musiało wydarzyć, zebym inaczej spojrzał na zycie.
| Dodano wczoraj o 09:26 Wiadomość przeczytana 130 razy |
|