Coś we mnie dziś pękło. Poza żyłkami na czole. Po raz kolejny. Żyłek na czole to już nie mam chyba w ogóle.
Kurde, faktycznie jest chujowo. Beznadziejnie. Nie czeka mnie żadna poprawa. Na logikę, czeka mnie tylko chujnia :/
I trochę mi smutno, bo zawsze się spełnia to, co przewiduję :( Chciałabym jakiś drobny uśmiech losu :/ Żeby się zaczepić, albo chociaz przez chwilę mieć jaką nadzieję...
Bue. Żałosność. Czuję się ekstremalnym przegrańcem...
Dodano wczoraj o 19:46 Wiadomość przeczytana 46 razy