Jak zwykle. Coś cię zabolało, tak, że oczy zwilgotniały, za dużo się zebrało, ale łza nie popłynęła. Nie mów, nie skarż się, nie narzekaj. Maska z uśmiechem na ryj i do przodu, a jak się nie da to zastygnij, zamuruj. Może nie ma uśmiechu, ale nie ma też tych niewygodnych łez, nie ma słów, nie ma jojczenia, ale niczego innego też nie ma...