z okazji nadchodzących świąt Wszystkich Świętych wlazłam na grobonet, bo musiałam odświeżyć pewne informacje, kto i kiedy umarł.. jakby wczoraj, a minęło tyle lat.. nawet przez przypadek odkryłam, że ktoś kogo znałam zmarł w wieku 66.. przerażające..
zapaliłam wirtualne znicze, przynajniej tyle, bo w tym roku odpadam z łażenia po grobach..
i te rozkminy ile mi jeszcze życia zostało,,
wiem, że muszę dociągnąć conajmniej do 70/75.. z pewnych względów..jak Bóg da to do 80. nawet jeśli, to to życie ucieknie w oka mgnieniu...
także korzystajcie z tych chwil, nawet jeśli sensu w nich nie widzicie.. bo za chwilę może nas nie być.
nawet jeśli chcecie umrzeć... mnie taka wizja pomaga... doceniać jakieś chwile.. ulotne.. cieszę się np na tą przyprawę piernikową i na latte..na siłę szukać sensu w tym ulotnym bezssensie..