 O czekaniuemka
 To fragment całego tekstu,link ponizej.
Podobno wystarczy dziewięćdziesiąt dni, by zmienić ludzką osobowość. Tyle trzeba, by skutecznie rzucić palenie, wyjść z toksycznej relacji, odnaleźć sens życia lub z wojownika uczynić niewolnika.
Niebawem minie rok odkąd zamknęli nas w domach. Pamiętam, że w marcu 2020 pisałam o byciu spokojnym, zanurzeniu się w miłości i oddychaniu, gdyż życie to oddech. Pisałam też o tym, że wirus to nic straszliwego - po prostu przypomina nam o rychłej śmierci. A wszystkich nas to wszak czeka... Potwierdzam te zeznania:) Nikt z nas - cywilów, bo może ludzie ze służb i lepiej poinformowali wiedzieli od razu, że koronawirus na zawsze odmieni świat - nie przypuszczał wtedy, że tyle to potrwa. Teraz problem jest zgoła inny.
Nikt nie wie, kiedy to się skończy.
Każdy trwa, czeka na jakiś znak, sygnał... Od kogo? Czy zmieni coś podanie do ogólnej wiadomości cyferek, że wystarczy już zachorowań, szczepień, innych antidotum i możemy przestać się bać? Czy jakikolwiek polityk weźmie na siebie odpowiedzialność za to, żeby rzec, iż nie musimy się już lękać? Lekarz, guru, przywódca religijny, naukowiec? Kto może mnie przekonać, że to już koniec pandemii i spokojnie można kontaktować się z ludzkością:)
Katarzyna Bonda,autorka książek,dziennikarka.

em. | Dodano 40 dni temu Wiadomość przeczytana 720 razy |
|
