Zaliczyłem, jakiś powód żeby się cieszyć. Oprócz tego mam jakąś terapię i w Monarze byłem, żeby jakąś się ogarnąć, nie wiem jak to będzie. Dziwnie się czuję nie mam ostatnio myśli samobójczych, człowiek zdążył się do nich przyzwyczaić przez tyle lat. Ciągle myślę kim zostanę jak dorosnę w końcu naprawdę. Mam ochotę jechać pod namiot, dawno tego nie robiłem a chciałbym się odciąć od świata na jakiś czas.