Kiedyś "kolezanka" z pracy, przy kliencie powiedziała "ze mniele nie lubi", a jej na to "ja ciebie też". Potem atakowała mnie "od dziś jesteśmy na Pani". Powiedziałam jej, ze wiele razy mi naublizala mowila "wypad, wypad". Wszystkiego się wyparła.
Ostatnio przyszła do pracy, i mówi o mnie"asia mówiła, ze mnie nie lubi". Przy wszystkich. Ja jeh na to "samato mówiłaś mi przy klientach". Ona ja Ciebie nie, nie lubię tylko nienawidzę. I, ze to są żarty. Masakra jakaś.... Kobieta 50 lat ma.... Wychodzi na to, że ona może obrażać i robić co chce.
Ja się łudziłam, ze każdy tak jak, ja szybko daruje, wybacza. Niestety nie umiem knuc i tworzyć intryg.