Serio ostatnio stwierdziłam że jestem wariatką. A może jednak nie ...
Moja ostatnia książka była o psychiatrze. Zajebista. Po prostu w punkt... Ale za długo by opowiadać.
Jak czytam to jakbym tam była. Jakbym była częścią tej historii. Jakbym towarzyszyła tym bohaterom. Mam tak chyba z każdą ksiażką. Później mi przykro, że to już koniec. Jakby się coś kończyło. Jakbym coś traciła. Może nawet kogoś.
Dodano wczoraj o 16:08 Wiadomość przeczytana 97 razy