Jest taka dziewczyna,
która mi się podoba,
i kompletnie nie wiem, jak zagadać...

Jakby słowa w mojej głowie zamarzały, stawały się cmentarzem myśli, a usta odmawiały posłuszeństwa. Patrzę na nią i wszystko, co chcę powiedzieć, kruszy się w proch zanim jeszcze dotknie powietrza... I zostaje tylko nieśmiałość w czystej postaci... :(
Patrzę na nią i wszystko w środku krzyczy, żeby coś powiedzieć, a jednocześnie milknie, bo strach robi z mojego serca ciszę... :(
Jakby słowa w mojej głowie były splecione z ciszą, a usta zapieczętowane strachem.
Patrzę na nią i każda próba wydaje się niemożliwa, jakby nawet powietrze między nami ważyło tonę, a ja stałbym w miejscu, nie mogąc zrobić ani kroku ku temu, co tak bardzo chciałbym powiedzieć... :(

Może po prostu nie nadaje się do związków...
Z drugiej strony fajnie by było nawiązać przyjaźń z tą dziewczyną bo ma naprawdę magiczny charakter, ale nie wiem czy można się przyjaźnić z kobietą która ci się podoba...


Takie tam kocie problemy wieczorem...