Re: ot emka
Taką opcję wybrałam dla moich ukochanych Psów...
nie wyobrażam sobie uporczywej terapii,(chemioterapii,etc.)
w momencie,kiedy staje ona się tylko odroczeniem wyroku.
Musimy zapewnić im komfort,nie cierpienie wyłącznie po to,
żeby były z nami tydzień,miesiąc,lub dwa - dłużej.
Moim zdaniem,widząc,że psina zaczyna cierpieć,kiedy p/bólowe
przestają działać - trzeba pozwolić i pomóc jej odejść.
Lepiej dzień wcześniej,niż minutę za późno...
Bardzo Ci wspólczuję,ogromnie trudno pogodzić się z tą stratą,
ale...nie ma na to rady.
Lily ma absolutną rację - dobrze to natura zaprogramowała,
że to my je tracimy,a nie one nas...
ech...trzymaj się dzielnie.
em.
| Dodano 4 dni temu Wiadomość przeczytana 76 razy |
|