stracilem psychiczne połączenia ze światem. naprawde nie pomyślałem ze może mnie brakować.
zaglądałem czasem że jesteście, to mi pomagało. ale mocno odpadłem. wróciłem do ustawień fabrycznych, złudzenia zgasły.
rzadko sprawdzałem mail, widze cos, ale na tyle niezobowiazujace ze mogłem to wziąć za pomyłkę.
albo inny z dawno temu, ale albo przegapiłem, albo uznalem ze juz odpowiedzialem. nie mialem poczucia czasu i rzeczywistosci. moze uwazalem ze jestem toksyczny i nie powinienem sie narzucać, i pewnie lepiej jak mnie nie ma. naprawde mam takie przekonania, to moje ustawienia fabryczne. po prostu nie wyrobiłem połączeń, nie sprawdziłem tego co wypracowalem w wyobraźni. a teraz zgaslo i niewiele ze mnie pozytku, jak dziecko. i boje sie, i wstydze. i ciągle myśle o wojnie ;]