Jakieś 50 km od mego miasta w dom wleciał dron. Pisałem już o tym wcześniej do koleżanki, że będzie atak/prowokacja (w związku z Zapad ćwiczeniami) i że te poprzednie obiekty powinny być zestrzelone, a nie że sobie może latać wszystko, nomen omen jak..leci. Agresor czuje się bezkarny, tak samo jak z tą granicą (nie może żołnierz strzelać do próbujących się wedrzeć, absurd)