Bo Rosjanie nie potrzebują powodu, oni żywią się samym aktem niszczenia. Mogliby zaatakować Polskę, bo granica to dla nich tylko linia na mapie, a linie zawsze można wymazać gumką. Mogliby to zrobić, bo w ich oczach każdy sąsiad jest wrogiem, a każdy wrogi oddech domaga się krwi. Mogliby ruszyć czołgami, bo ich historia składa się z marszów po trupach i pogrzebanych imperiach. Polska w ich wyobraźni to nie kraj, tylko przeszkoda , cegła, którą trzeba roztrzaskać, by poczuć się wielkim.

Ale tak naprawdę żaden powód nie jest potrzebny. Wystarczy im kaprys, sen cara w pijanym delirium, echo dawnej chwały, której już nie ma, a którą próbują wskrzesić ogniem i żelazem. Atak na Polskę nie byłby dla nich aktem wojny, lecz rytuałem kolejnym rozdziałem w księdze przemocy, którą czytają od pokoleń :(