Nie wiem co się ze mną dzieje. Jedyne o czym myślę to samobójstwo. Jestem tym obezwładniony. Uśmiecham się do tych myśli, czuję ulgę. Wyobrażam sobie miejsce i sposób. Romantyzuję. Nie mam siły. Z trudem się poruszam, nie wiem czy zaraz się rozpadnę, nie zemdleję. Tak bym chciał, żeby w końcu ulżyło. Tyle lat walki. Co zajdę trochę dalej tym mocniejszy dopada mnie cios...