RAK PSA parasomnia
.. Kiedyś bym napisała, że co za ironia Losu, że za co znów ten Los mnie karzę, że moja suka ma raka.
Taką diagnozę pewnie słyszy w Polsce co dzień sporo osób jeśli chodzi o ich pupile, więc pewnie nie jest to nic niezwykłego..
dzisiaj też idę do pracy, ale na później. Obudziłam się o 6 i analizuje wszystko to co usłyszałam na wizycie u onkologa psiego. Kilka wariantów leczenia, ewen, rokowania.
i mam spore wątpliwości co do radykalnej metody, bo jeszcze nie mamy rtg większego obszaru, czy są przerzuty czy nie, ale wg Pani doktor zapewne tak, bo zmiana jest większa od takiej co statystycznie patrząc nie daję jeszcze przerzutów.. więc możliwe że już są w organach najb. leżących..
wariant a- radykalny, wycinamy wszystko z marginesami, po tym zastanawiam się czy coś z psa zostanie, widzę to jej cierpienie po zabiegu, chodzenie tygodniami w kołnierzu- i innych .. miała już tak raz- bardzo cierpiała., co istotne zabieg to żaden gwarant na wydłużenie życie, bo statystycznie tak, ale różnie bywa...
wariant b- podawanie chemii w wypadku przerzutów -wiadomo- tak jak u ludzi powikłania to złe samopoczucie, wymioty, biegunki i inne cuda wianki..
wariant c żadna chemia, zadne zabiegi, leki przeciwbólowe i starydowe plus kwasy omega i inne w celu ..
od rana czytam jak można ją wspomóc naturalnie, olejki cbt, selen, witamina c, kwasy omega 3 które wykazuja jakieś wlasciwosci hamujace rozrost guzów..
... nie wiem czy śmiać się czy płakać..
i znów nie wiem jaką decyzję podjąć... trzeba jej zrobić RTG.. jak najszybciej.. na konsultacji powiedzieli ze zrobia jej tuż przed zabiegiem..
boli mnie brzuch od tego wszystkiego.i sama sie zastanawiam czy razem z kotem nie zaczniemy łykać tych witamin... żeby zminimalizować ryzykko na zachorowanie na tą piękną cywilizacyjną chorobę..
patrząc na to jak pięknie się odżywiam, plus te hormony które brałam. plus stres..roczny który mną ekstremalnie potargał.... jestem pierwsza do odstrzału..
w grudniu mam urlop, planujemy jechać na kilka dni w góry.. ale nie wiem co z nią.. jak zabieg to nie pojedziemy donikąd.. a ja jestem WYKOŃCZONA..całym rokiem.. plus kolejny rok z debilką sasiadką... i należy mi się też ODPOCZYNEK,
jestem cieniem cienia... już nawet nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia cena wizyty za psa... ani koszty horrendalne zabiegu i leczenia....
| Dodano 17 dni temu Wiadomość przeczytana 111 razy |
« | Strona główna | » ,,,,, / parasomnia Re: ,,,,, / Ohydny_marcin
wkurzona na pracę. / parasomnia
Re: wkurzona na pracę. / Ohydny_marcin
Re: wkurzona na pracę. / parasomnia
Re: ,,,,, / parasomnia
nie czuję się dobrze/ot / parasomnia
Re: ,,,,, / parasomnia
Re: ,,,,, / emka
Re: ,,,,, / parasomnia
Re: ,,,,, / parasomnia
Re: ,,,,, / Ohydny_marcin
Re: ,,,,, / parasomnia
Re: ,,,,, / parasomnia
Re: ,,,,, / parasomnia
RAK PSA / parasomnia
praca. / parasomnia
|