Też kiedyś tak miałam.
Teraz pedałuję na rowerze, żeby nie zejść na serce przed 50. Przecież musi to dziecko ktoś wychować.
Chociaż i tak to słabo bardzo, bo jeżdżę jak emeryt, a przecież 3x w tyg. powinnam robić jakieś kardio... No nic.
A chuda nigdy nie będę. Zresztą i tak już nikt na mnie nie zwraca uwagi, wiec teraz jest trochę prościej;)