Geniusz.
Dziś w końcu mniej bolał mnie walnięty bok. Pomyślałam, że może nie umrę, przynajmniej nie w ciągu najbliższych kilku dni.
I wtedy wygrzmociłam w otwarte drzwi od szafki. Zdumiewająco precyzyjnie nadziałam się na kant. I gdzie trafiłam? Otóż tak! Przyrypałam sobie idealnie w to miejsce, które mnie boli i które w sobotę ubiłam! Celniej już naprawdę nie mogłam tego zrobić.
Kurła nie wiem - wszechświat chce mnie zabić/dobic, czy ja podświadomie wymierzam sobie karę? ;)
Sama nie mogłam uwierzyć ;D A teraz naparza mnie to od nowa i za chwilę trafi mnie szlag.
Dodano wczoraj o 13:57 Wiadomość przeczytana 100 razy