Tak sobie myślę o tej mojej pracy. O tym, że całe życie mam minimalną krajową na umowie. I o tym, że tutaj na forum niejedna osoba potrafi komuś napisać "to zmień pracę", jakby to było takie proste... Nie ukrywam, zawsze mnie dziwiły takie komentarze...

Przez ostatnie kilka lat wysłałam kilka CV, wiem, że to bardzo malutko, ale ja naprawdę niewiele umiem i nie widzę ogłoszeń o pracę, gdzie czuję, że mogłabym swoje CV wysłać. Miałam nawet jedną rozmowę o pracę, zdalnie, do pracy zdalnej z językiem niemieckim. Nie wymagali tam wykształcenia ani doświadczenia, jedynie znajomość języka. I niby stwierdzili, że trochę ten język umiem i być może bym się nadawała do pracy u nich, ale potem była jeszcze właściwa rozmowa kwalifikacyjna, też zdalnie i już po polsku, na której ledwo dukałam i nie wiedziałam zupełnie, co mówić i co odpowiadać. I się wcale nie dziwię, że się już do mnie nie odezwali :D mimo iż mówili, że zadzwonią i poinformują o wyniku.

Naprawdę, nie każdy ma zasoby i umiejętności interpersonalne, by zmienić pracę. Ludzie naprawdę mogą mieć ogromne, złożone problemy i zaburzenia osobowości... Leki, terapia...? To też nie są żadne magiczne rzeczy, że jak się przejdzie terapię, to nagle będzie się uzdrowionym i znalezienie nowej pracy przyjdzie z łatwością. No nie, to naprawdę tak nie działa...