E-mail:   Hasło:     Jeżeli nie pamiętasz hasła wpisz sam adres e-mail.
System przyśle Ci list z przypomnieniem hasła.Pokaż wszystkie | Odpowiedz | Zarejestruj się | FAQ  
 
TeM

Re: Możecie mnie tutaj obrażać, oczerniać, oskarżać. Zaprasz
TeM

Zatem podsumujmy:

- ja: bezwartościowy człowiek od dzieciństwa doświadczający ran, odrzucenia i oskarżeń. A teraz odrzucany przez pracodawców, bo literki w CV im się nie zgadzają, bo wymagają niestworzonych rzeczy, bo inni są lepsi ode mnie pod każdym względem. A baby z HRów jeszcze gorsze. Najbardziej niepotrzebny zawód ostatnich lat a mają zwykle niezasłużenie wysokie pensje. Niby za co? Za segregację algorytmem kandydatów? Mam gdzieś, że jest ich mnóstwo. One same też mają na sumieniu zdrowie psychiczne moje i innych przez odrzucanie automatycznymi odpowiedziami, a same na danych stanowiskach nie zrobiłyby absolutnie nic. Żałosne kobiety.

- Bóg: kocha, ale w tym jest wybiórczy, bo jednych prośby spełnia od razu, a inni modlą się latami i nic. Tak jak ja. Nie ma nic, co Bogu bym zawdzięczał. Jeśli już to tylko ubierając słowo w cudzysłów. "Zawdzięczam" Mu gorsze życie, gorszy start, żadnej rekompensaty za doznane straty fizyczne, psychiczne i finansowe, a przede wszystkim traktowanie moich modlitw z taką samą kpiną, jak kpią sobie ze mnie ludzie. Znowu myślałem o spowiedzi, ale jeśli spowiedź ma być na zasadzie "żalu za wszystkie grzechy i zmierzaniem do odpuszczania grzechów i pokuty, które to nie będą miały żadnego sensu" to ja tak nie chcę. Ja nigdy nie powiem, że żałuję za wszystkie grzechy. Niech Bóg lepiej żałuje, że dopuścił akurat mnie do życia. Moje życie jest tylko śmieciem, a nie darem. Jak życie może być darem, skoro jestem tylko jednym z ośmiu miliardów?

- ludzie: tu dzielę na dwa:

> obcy: z góry zakładam, że nie jestem im potrzebny albo mnie chcą skrzywdzić lub zakpić. Albo mają jakieś zastrzeżenia, a sam mam wpojone przekonanie, że już jestem negatywnie oceniany już przez sposób poruszania się i wypowiadania słów. Nie zależy mi na szukaniu z nikim relacji, bo i tak będę gorszy. Albo ktoś mnie zostawi, albo ktoś mnie wykorzysta. Taka prawda. Cieszę się, że mam dziewczynę. Nawet, gdyby mi się odwidziało po rozstaniu i szukałbym kogoś to ostatecznie nie chciałbym. Bo tylko chore gierki w głowie, robienie złudnej nadziei albo chore wojny.

> bliżsi: z braku zaufania do tych powyższych też jestem im niechętny. Mam dziewczynę, ale jakby ciężko mi uwierzyć w to, że ktoś w ogóle może darzyć mnie szacunkiem, przyjaźnią, miłością. Moja wiara w miłość kilka lat temu umarła tak bardzo, że już nikogo nie szukałem. Dziewczynę mam fartem. Ja z góry zakładam, że każdy - absolutnie każdy człowiek - jest wobec mnie wrogo nastawiony lub od razu wyszukuje argumentów, aby te wrogie nastawienie uzasadnić.

Muszę napisać inny post tutaj, bo o pewnej rzeczy zapomniałem. To osobno.

Trafne spostrzeżenie, ale z drobną korektą. To nie jest myśl. To jest prawda.

Dodano 7 dni temu
Wiadomość przeczytana 97 razy


dodaj odpowiedź

Autor: 
Temat: 
Treść: 
Twój nastrój: