 Re: POST CMLXIILily__
 Wracając do tematu terapii, to wczoraj terapeutka wyglądała na bardziej przejęta moją opowieścią niż ja. No oczywiście to jest wszystko nieciekawe, ale dla mnie "normalne", choć już na studiach słyszałam od dziewczyn, że przecież wszystkie dzieci są szczęsliwe, a opowiadane przeze mnie historie to jakaś rzadkość i skrajność. Mimo ze mojemu życiu do skrajności daleko, było po prostu po całości i w każdym aspekcie spieprzone. Zawsze można jednak powiedzieć, że przynajmniej fizycznie byłam zdrowa. I dotrwałam do zaawansowanego wieku praktyczne bez żadnych prawie interwencji medycznych. No ale to też się skończy i spieprzy.
A dziś znowu fatalna migrena z mdłościami. | Dodano wczoraj o 22:08 Wiadomość przeczytana 128 razy |
|
