Co jakiś czas wyłaniają mi się nowe wnioski/ objawienia na temat mojego życia. Otóż zdałam sobie sprawę, co jest w sumie oczywiste, choć nigdy nie zostało wyartykułowane, że tak naprawdę nie żyję, tylko próbuje wypracowywać i wdrażać strategię przetrwania. Przez cały praktycznie czas od wielu lat. Tym się różnię od normalnych, którzy jeżdżą na urlopy i się chilloutują czy co tam robią. U mnie to jest niewykonalne, bo jestem stale w stanie gotowości.
A propos urlopów, to pani psycholog X oczywiście mi nie odpisała (więc chyba mogę już to olać), ale wiem skądinąd, że była na urlopie. Czy człowiek prowadzący, było nie było, działalność gospodarczą, nie powinien sobie na taki czas ustawić automatycznej odpowiedzi w mailu? IMO to nieprofesjonalne, żeby tego nie zrobić.