E-mail:   Hasło:     Jeżeli nie pamiętasz hasła wpisz sam adres e-mail.
System przyśle Ci list z przypomnieniem hasła.Pokaż wszystkie | Odpowiedz | Zarejestruj się | FAQ  
 
SiN_

A teraz rak
SiN_

Jakoś miesiac temu pisałem że mój tata trafił do szpitala bo cukrzyca, bo nogę chcieli obciąg bo stopa cukrzycowa.

Przedwczoraj moja mama zadzwoniła do mnie z płaczem, powiedziała że mnie przeprasza że mnie zawiodła.

Wynik, rak zlosliwy.


Ja 3 miesiące temu operacja przepukliny. 2 poprawka. ,a każdym razem gdy się operuje to coś. Chyba z nowu nie wyszła bo czuje ze zgrubienie z nowu. A może to atak hipohondri.

A i pozew przyszedł 10 minut później od mojej babci, która pozwala moją mamę ze mojej babci wnuczek pochował swojego ojca tam gdzie on chial. Bo trumna za mała. Co to naa obchodzi. Nie nasza sprawa ale prawnicy skasują za pieniądze których nie mam.

Gdyby nie to że mam dowód na to, na to że te wszystkie rzeczy się dzieją to nikt że znajomych mi by nie uwierzył. A widzą i nie dowierząją. I współczują. I tyle.

Moje życie się rozpada. Już nie daje rady, ja już nie chce tak dalej. Poprostu nie. Ja już nie chce.

Wczoraj w nocy mój ojciec, ten w okół wszyscy biegają wyzwał moja mamę od najgorszych. Kilka godzin potym jak się dowiedziała że ma raka. Pękło coś we mnie. Wyszedłem w domu potym jak mu wszystko wyrzygałem drac się mu w twarz z całych sił tak że osiedle mnie slyszalo zapewne. Wyszedłem bo coś pekło, bo bałem się że go poprostu rozpierdole go na częsci pierwsze że go uderze i bardzo skrzywdzę w złości. Skończyło się na słowach, jak zawszę. Za te wszystkie lata upokorzeń. Nawet w dniu w którym dowiedział się że jedyna osoba która dba o niego, jeździ do szpitala na zmianę opatrunków ma zdiognozowaną chorobę.

Nawet nie będę cytował tego. Niechce cytować tego. Są ludzie którzy wyciągną z ciebie wszystko co najlepsze, są ludzie którzy wyciągną z ciebie potwora. To trwa tak długo. Mam atak hipohondri teraz. Martwię się że te wolne pol roku na nic żeby przepukline zoperowac. Martwię się że moja mama umrze bo jak walczyć o życie jak masz człowieka pod domem ktory sprawia że niechcesz już żyć.

Chciałbym umrzeć. Tak poprostu odejść. Ale nie mogę bo mama. Mam już tak od bardzo długiego czasu, te myśli. Moi bliscy znajomi już wiedzą że jak ja kurwa swojego życia nie nawidzę.

Druga noc z kolei opróżniam butelkę i płacze. Ja już nie daje rady. Moje życie to koszmar.

Niech to się skonczy. Błagam


Rok temu wracałem z Tajwanu do Polski bo tatuś umiera, bo na intensywnej terapi, dzisiaj nawet splunąć w twarz mu niechcial.


To wszystko to jest kurwa żart, to jest jebany kurwa żart. Ja już niechce tak dalej. Błagam, niech to się skonczy.

Za każdym razem jak słyszę to w głowie " przepraszam że cię zawiodłam" moje serce pęka na pół i łzy mi popeostu płyną.

Ja już dalej tak nie mogę. Ten śmiec mas wykończy.

Dzisiaj mu powiedziałem, jesze jeden płacz bo skarpetka mu spadła, bo radio za cicho, co kolwiek.

Powiedziałem mu wprost że jedyne co mnie trzyma przy życiu to mama, jak jej zabraknie to stworze mu takie piekło jak jej nie będzie że będzie marzył o śmierci a ja mu na to nie pozwole. Tylko ze względu na mame trzymam ten status quo i trzymam się z daleko od niego, żeby jej nie dobijać jeszcze bardziej. żeby nie było w domu kłotni. Jak ja tego śmiecia nie nawidzę, jak ja kurwa nim gardze.

I tak doszedłem od, boże nie pozwól zeby odszedł do zabierz go i daj mojej mamie żyć.

Ona jest tą lokomytwą która to wszystko ciągnie........

Jedyne co mnie trzyma przy życiu to moja mama. Jedyny powód dla którego nie mogę się zabić i skończyć ze sobą to fakt że ona się podda. Że to będzie jej koniec. Że zabijając siebie zabije też ją.

A ja wyje nocami. Co ja takiego zrobiłem że ktwie w tym kozmarze.


Jak ja kurwa już tym wszystkim żeygam.

Tym wszystkim co słyszę od ludzi którzy nie widzą tego do środka....

"Marcin, Ty taki silny jesteś, ja bym nie dał rady"

"Marcin, Ty musisz być silny dla nich"

"Marcin, nie możesz tak brać do siebie bo on też cierpi, bo cukrzyce ma, bo stracił zwrok po zatorze, nie może mu się dziwić"

"Marcin, każdy przez coś przechodzi"

Chuj im wszystkim w dupę i kawałek szkła na drogę.

Ja sobie nie zasłużyłem żeby przechodzić przez to piekło.

Za kilka godzin będę musiał z nowu założyć uśmiech i udawać że jest wspaniale i być skałą o którą moja mama będzie się mogła oprzeć.

Tymczasem ja sobie teraz pójdę do sklepu nocnego po kolejny alkohol żeby to przetrwać. I tak już to trwa.

A ja poprostu trwam, jestem. Już dawno umarłem w środku. Jestem bo nie potrafię jej tego zrobić, bo raz już 19 lat temu odwiedziła mnie w szpitalu jak mnie odratowali. Pamiętam jej rozpacz którą miała w oczach jak miałem 18 lat.

To wszystko trwa tak długo. Jak człowiek się przyzywczaji do tego absurdu którym jest życie, to level up.... i z nowu level up, i z nowu, i z nowu.


Co kurwa jeszcze. Ile jeszcze muszę znieść zanim to piekło się skońćzy.

Dodano przedwczoraj
Wiadomość przeczytana 491 razy

Strona główna | »

   A teraz rak / SiN_
      Re: A teraz rak / SiN_
      Re: A teraz rak / Ohydny_marcin
      Re: A teraz rak / echo.
      Re: A teraz rak / lena.
          Re: A teraz rak / SiN_
              Re: A teraz rak / lena.
                  Re: A teraz rak / SiN_
                      Marcin! / emka
                          Re: Marcin! / SiN_
                              Re: Marcin! / emka
                                  Re: Marcin! / SiN_
                      Re: A teraz rak / lena.
      Re: A teraz rak / Dr Ivan
      hej, / emka


dodaj odpowiedź

Autor: 
Temat: 
Treść: 
Twój nastrój: