Humajun 2.0 |
| Re: Prośba o pomoc Humajun 2.0
to był ostatni raz kiedy do kogoś dzwoniłem, albo pisałem maila. Wpędza mnie to wszystko w coraz większe myśli samobójcze i depresję.
Osoby nie borykające się z pewnymi problemami żyją w pewnej bańce, że wszystko się da. Ktoś jest bezdomny - niech się weźmie do pracy (pomijany jest problem tego, że przyczyną bezdomności są najczęściej długi. W moim przypadku na przykład gdy zacznę pracę komornik może zająć do 80% wynagrodzenia na umowie zlecenie i do 60 % na umowie o pracę. Podobnie będzie w przypadku, gdy dostanę rentę, która mi nie przysługuje bo jestem zdrowy).
Ktoś nie radzi sobie w życiu - niech idzie na terapię - skąd pieniądze na nią? Ja od sierpnia czekam w kolejce na terapie na nfz, na cito i w dodatku to ma być 25 spotkań co dwa tygodnie, później znowu trzeba się zapisać w kolejkę i czekać.
Jakby zacząłem czuć dokładnie to samo co w kontaktach z rodziną, że wszystko się da i mam ogarnąć swoje zdrowie, wtedy pojawi się cudownie oferta pracy, długi znikną a ja pójdę w kierunku zachodzącego słońca.
Nie, tak nie będzie. Byłem trzy miesiące na oddziale nerwic, zaraz po tym kontynuowałem za kasę przez ponad dwa lata. Chodziłem co tydzień, wydawałem na to ponad 400 zł miesięcznie, zarabiałem 1200 zł na rękę, bo to było 10 lat temu. Nie opuściłem ani jednego dnia i naprawdę się do tego przykładałem.
Myślę, że pisanie tutaj też już nie ma sensu.
Muszę znaleźć w sobie odwagę, żeby to zakończyć
| Dodano dziś o 14:32 Wiadomość przeczytana 127 razy |
|